piątek, 4 czerwca 2010

Taki sobie piątek

Po święcie, piątek. Niby dzień pracy a jednak wolne.
Coś się tutaj w ogóle to wszystko nie układa.
Przynajmniej słońce znalazło znowu drogę na moje niebo. Jest fajnie.
Problem tylko w tym, że w ten dzień wolny od pracy jest wiecej pracy, niż to sie niejednokrotnie w poniedzialki zdarzyć może.

Taki sobie dziwny ten piątek.

G.A.